Zostawiłam psa i koty, i nawet nie
zdążyłam się z nikim pożegnać czy spakować walizki wspomnień. Ale to dobrze bo
tak łatwiej odejść a skoro już zebrałam się w sobie i ubrałam w odwagę to
wiedziałam, że lepszy moment może nigdy nie nastąpić. Z boku słyszałam „Gwiazdy
na niebie nie mogły się mylić” albo „los tak chce”. Gówno prawda. Może i chmury
przysłaniają trochę obraz rzeczywistości ale gdyby tylko stanął przede mną
sympatyczny pies z tymi swoimi wesołymi ślipkami i znakiem w pysku „Halt!” to nie
wzięłabym ostatniego haust tego życia i sobie nie poszła. A tak? Ulica jest
pusta no to nie będę marznąć tylko sobie pójdę i znajdę ciepły dom.
Z każdym kolejnym krokiem grunt
stawał się coraz mniej stabilny. Myliłam drogi i słuchałam jak obcokrajowcy
wiedzą bardziej niż ja co jest polskie. Po minięciu tabliczki z napisem „Uć”
zaczęły mnie męczyć światła reflektorów, zaczęło też śmierdzieć szczurami,
korpo-szczurami. Rozum mówił mi „robisz dobrze, właśnie tego potrzebujesz!” a
serce podpowiadało „chcesz się sama zmamić, w tej chwili zawracaj i marsz do
domu!”. Mimo różnych głosów szłam dalej. Zamieniłam miasto Uć na miasto Stolnicę
czyli wielkie pole do PoPiSu.
- Dlaczego Stolnica? - pytali wszyscy.
- No bo praca, no bo pies, no bo dzieci.. –
odpowiadałam smutna
- Ale praca, psy i dzieci są wszędzie więc dlaczego
akurat tam? – drążyli dalej
- Bo ma 1 linię metra więcej niż Uć, kurwa – wkurzona
urywałam temat.
Ponoć dom jest tam gdzie Wi-Fi
łączy się samo. Niby miałam spełniony ten warunek ale mimo tego to nie był mój
dom. Jeżeli płacisz za coś to jest to Twoje tak długo jak długo starczy Ci
zielonych królów w kieszeni, by za to dalej płacić. A ja chciałam mieć dom,
który będzie istniał bez względu na mój portfel, pogodę, głód na świecie czy
kolejną wojnę. Meble i piękne ściany miały być tylko dodatkiem a nie
fundamentem. Mój dom miał mieć korzenie w moim sercu.. Głębokie co? Tja i
utopijne niestety.. Uć żyła we mnie 5 lat, dlatego Stolnica mimo że daje
większe szanse na wyrób masy to nie dawała nadziei, że choć trochę będzie tak
jak wcześniej.
Dlaczego? Bo Uć jest niedoskonała,
stara i brzydka ale mimo to ma artystyczną duszę. Nikt jej nie kocha a mimo to
dalej jakoś funkcjonuje. Drzemie w niej spory potencjał, który wystarczy tylko
obudzić, by kreatywność wylała się na świat. Szuka księcia, który w końcu
prawdziwym pocałunkiem wybudzi ją z tego snu, który tak jak ona potrzebuje tej
radości z życia, by się rozwijać. Ona ewidentnie chce emanować swoją dobrocią i
naturalnością, by stworzyć świat do którego inni będą chętnie wracać. Gdzie
ten książę? Chyba zjadły go krokodyle z tej cholernej szosy przy zamku i koniec
bajki nastąpi nim ona się w ogóle zacznie.
To w Uci toczyłam najciekawszą
zabawę w dorosłość. To tam bawiłam się w palenie ogniska domowego. To tam
uczyłam się jak być szczęśliwa nie mając tak naprawdę nic prócz siebie i
radości z niczego. Cieszyć się z niczego to jak wierzyć w marzenia i żyć nimi.
Choć w sumie ja nigdy nie miałam marzeń tylko co najwyżej plany z datą
realizacji. Na świecie nie brakuje cudów, nam co najwyżej brakuje zachwytu. Mi
go na szczęście nigdy nie brakowało. Dzięki temu zawsze będę kochać Uć jak
dziecko złe. Zawsze będę miała łzy w oczach mijając jej granice. To trochę tak
jak z miłością matki. Kochasz swoje dziecko ale wiesz, że przychodzi taki
dzień, w którym musisz odciąć pępowinę i nie dać po sobie poznać jak Ci z tym
ciężko. Najlepiej jest wtedy zainwestować w drugie dziecko i skupić na nim całą
swoją uwagę, by to pierwsze mogło samo w spokoju dorastać.
Nie w głowie mi jednak było drugie
dziecko. Może i moje zachowanie wskazywało na to, że go chciałam ale
wewnętrznie potrzebowałam odpocząć po pierwszej ciąży. Przeważyło to, że bałam się,
że po raz kolejny tak się zżyję, że znowu gdy przyjdzie mi wyjechać to nie dam
rady. Stolnica miała być ostatnim miastem na mojej mapie życia. Nie od dziś
wiadomo, że chce stabilizacji a nie szalonej zabawy w Państwa-Miasta. Pozbawiona
siły i niezależności (czyt. kotów) doszłam do wniosku, że czas zmienić życiową
taktykę. Zamiast inwestować w dzieci, trzeba zacząć inwestować w alkohol. Tylko
tak mogę być pewna, że mi się to zwróci.